Mini Max miał już drugie podejście do sesji i zaczynam się zastanawiać czy on przypadkiem nie jest anty zdjęciowo nastawiony.
Za pierwszym razem postanowił się hospitalizować a za drugim obsiusiać cioci Halince fotkowe gadżety żeby przypadkiem nie musieć ich nosić. Sen też nie był tego dnia jego najlepszym przyjacielem.
Renia nic sie nie martw do 18stki zdążymy :)))))
tak czy siak słodkości z niego ogromne ...a fotek przypadkowych kilka jest :)
buziaki dla Was ogromne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz